W obliczu powyższych działań amerykańskich najeźdźców, w połowie czerwca 1966 roku prezydent Ho Chi Minh przewodniczył posiedzeniu Biura Politycznego i uzgodnił politykę: „Należy wkrótce dostarczyć rakiety na południe od 4. Regionu Wojskowego, aby opracować metody ataku na B-52”. Aby wdrożyć tę politykę, 238. Pułk Rakietowy (363. Dywizja Obrony Powietrznej – Siły Powietrzne) otrzymał rozkaz udania się do Vinh Linh (Quang Tri) w celu opracowania metod ataku na B-52.
Pułkownik, Bohater Ludowych Sił Zbrojnych Tran Manh Hien (po prawej) i autor. Zdjęcie: HONG THUY |
Pułkownik, Bohater Ludowych Sił Zbrojnych Tran Manh Hien, były dowódca 84. batalionu, 238. pułku rakietowego, wspominał: Wejście na pole bitwy pod Vinh Linh w celu znalezienia sposobu na zaatakowanie samolotów B-52 było nowym i trudnym zadaniem. 238. pułk rakietowy musiał przetransportować dużą ilość sprzętu z Hanoi do Vinh Linh, z czego większość musiała podążać nowo otwartym strategicznym szlakiem, z wieloma stromymi przełęczami i głębokimi wąwozami, które wróg często kontrolował i zaciekle atakował; w trakcie podróży musieli walczyć z wrogiem w powietrzu i na ziemi. Po przybyciu do Vinh Linh pułk rozlokował się na farmie Quyet Thang i walczył w warunkach zaciekłych ataków wroga. Początkowo bitwy napotykały na silne przeszkody, więc pociski nie trafiały w cel; pole bitwy było odsłonięte i musiało wytrzymać serię bomb i pocisków artyleryjskich ze strony wrogich sił powietrznych. Wszystkie cztery nasze bataliony o dużej sile ognia odniosły dość poważne uszkodzenia. Niezrażony pułk skoncentrował resztę sił na 84. Batalionie, a następnie potajemnie przeniósł się na nowe pole bitwy, aby przygotować zasadzkę.
Po południu 17 września 1967 roku pułk otrzymał informację od dowództwa Frontu B5: „Samoloty B-52 zamierzają zaatakować Vinh Linh…”. Dowódca batalionu Nguyen Dinh Phien wydał rozkaz wejścia na poziom 1. Kilka minut później na ekranie radaru pojawił się sygnał zakłócający. Dzięki doświadczeniu z poprzednich bitew załoga bojowa potwierdziła, że był to sygnał z samolotu B-52. Gdy cel wszedł w rejon ostrzału, parametry były stabilne, dowódca batalionu Nguyen Dinh Phien wydał rozkaz: „Start!”. Dwa pociski wzbiły się w powietrze, po kilku sekundach błysków na niebie B-52 zapalił się i rozbił się w Morzu Cua Viet. Był to pierwszy B-52 Sił Powietrznych USA zestrzelony przez nasze wojsko.
Radość rozlała się na ponurych twarzach oficerów i żołnierzy. Kilkadziesiąt minut później grupa samolotów B-52 kontynuowała nalot, by zaatakować. W tym czasie batalion 84 miał na wyrzutni tylko jeden pocisk, ale i tak zestrzelił kolejny B-52. Armia i mieszkańcy po obu stronach rzeki Ben Hai byli szczęśliwi i podekscytowani, gdy usłyszeli wiadomość, że amerykańska „latająca forteca” płonie na niebie nad Quang Tri. Wujek Ho wysłał telegram, w którym pochwalił armię i mieszkańców Vinh Linh za ich wybitne osiągnięcie, jakim było zestrzelenie dwóch samolotów B-52. Pułk Rakietowy 238 doskonale wykonał polecenie prezydenta Ho Chi Minha : „Musimy znaleźć sposób na pokonanie B-52”.
LE XUAN MINH
Źródło: https://www.qdnd.vn/quoc-phong-an-ninh/nghe-thuat-quan-su-vn/phai-tim-cach-danh-cho-duoc-b-52-846011
Komentarz (0)