Dąż do zdania egzaminu, który zdarza się raz w życiu
Mimo że pracowała w Szpitalu Ogólnym Ha Tinh przez prawie 10 lat, wspominając egzamin rezydentury, mistrzyni, lekarka rezydentka Hoang Thi Hanh – zastępca ordynatora oddziału endokrynologii, wciąż nie może powstrzymać się od wspomnienia trudnego, pełnego wyzwań i stresu okresu szkolenia.

Spełniając swoje marzenie o zostaniu lekarzem, w 2006 roku pani Hoang Thi Hanh zdała egzamin wstępny na Uniwersytet Medycyny i Farmacji w Hue . Po 6 latach ciężkiej pracy i nauki, pani Hanh ukończyła studia jako lekarz ogólny, ku radości i dumie swojej rodziny. Wydawało się, że pani Hanh wkrótce ukończy studia i znajdzie stabilną pracę, ale podjęła nietypową decyzję – przystąpiła do egzaminu rezydentury na Uniwersytecie Medycyny i Farmacji w Hue.
Opowiadając o swojej decyzji, dr Hoang Thi Hanh zwierzyła się: „Chociaż wiem, że egzamin rezydentury jest niezwykle trudny, a przetrwanie go jeszcze trudniejsze, to jest to egzamin, który zdarza się raz w życiu, więc nie chcę go przegapić. W tamtym czasie kryteria przystąpienia do egzaminu rezydentury były następujące: studenci byli świeżo po ukończeniu studiów, uzyskali dyplom ukończenia studiów z dobrym lub wyższym stopniem naukowym, mieli mniej niż 30 lat i byli stanu wolnego. Wszystkie te rygorystyczne kryteria miały na celu zapewnienie studentom pełnego skupienia się na swoich kierunkach i czasu oraz energii na naukę”.
Dzięki wysiłkom włożonym w naukę, dr Hoang Thi Hanh zdała egzamin rezydentury na Uniwersytecie Medycyny i Farmacji w Hue, specjalizując się w chorobach wewnętrznych. Od tego momentu oficjalnie rozpoczęła się 3-letnia podróż szkoleniowa w trudnych warunkach edukacyjnych.

„Wyobrażałem sobie już poziom trudności podczas studiów rezydentury, ale kiedy oficjalnie rozpocząłem naukę, naprawdę odczułem surowość. Nauka rano, praktyka i leczenie w szpitalu po południu, a dyżury w szpitalu wieczorem. Te trzy sesje dziennie bez przerwy powtarzały się w kółko przez trzy lata. Chociaż studiowanie obejmowało dużą ilość specjalistycznej wiedzy, nie było tak stresujące i trudne, jak praktyka i udział w leczeniu. Możliwość praktykowania pod bezpośrednim nadzorem i instruktażem nauczycieli, którzy są czołowymi ekspertami w swojej dziedzinie, jest zarówno przywilejem, jak i błogosławieństwem dla wszystkich lekarzy studiujących rezydenturę, ale jest też ogromną presją, ponieważ nauczyciele będą mieli bardziej rygorystyczne niż zwykle wymagania, aby kształcić lekarzy w zakresie solidnych umiejętności” – powiedział dr Hanh.
Po 3 latach ciężkiej pracy i nauki w trudnych warunkach, w 2015 roku dr Hoang Thi Hanh oficjalnie uzyskała tytuł lekarza rezydenta. Po ukończeniu studiów magisterskich i rezydentury, dr Hanh mogła znaleźć odpowiednie stanowisko w renomowanej placówce medycznej , ale zdecydowała się wrócić do rodzinnego miasta i rozpocząć pracę w Szpitalu Ogólnym Prowincji. Wybór ten zaskoczył nauczycieli, przyjaciół i rodzinę dr Hanh.
Mistrzyni, lekarz rezydent Hoang Thi Hanh powiedziała: „Najważniejszym powodem, dla którego wróciłam, była chęć bycia blisko rodziny i zaopiekowania się nią po długim czasie przerwy w nauce. Każda decyzja jest indywidualna i dostosowana do każdej sytuacji. Z drugiej strony, decydując się na powrót, chciałam również wnieść swój mały wkład w opiekę i leczenie mieszkańców mojego rodzinnego miasta”.
Nigdy nie zapomnij „Dnia Meczowego” 2017
Po doktoracie Hoang Thi Hanh, doktor Nguyen Thi Minh Quy z Wydziału Rehabilitacji również dołączyła do Wojewódzkiego Szpitala Ogólnego po ukończeniu stażu jako lekarz rezydent. W 2011 roku doktor Quy oficjalnie zdała egzamin wstępny na Uniwersytet Medyczny w Hanoi. Po 6 latach nauki, w 2017 roku, oficjalnie uzyskała tytuł lekarza ogólnego. Zamiast od razu iść do pracy, doktor Quy postanowiła rzucić sobie wyzwanie, zdając egzamin na lekarza rezydenta Uniwersytetu Medycznego w Hanoi.
Dzieląc się tą decyzją, lekarz rezydent Nguyen Thi Minh Quy powiedział: „Chociaż egzamin i rezydentura są bardzo surowe, ten egzamin odbywa się zaraz po ukończeniu studiów i zdarza się tylko raz w życiu. Jeśli pójdę do pracy, nie będę miał już takiej możliwości, więc nie chcę jej przegapić”.

Dzięki swoim umiejętnościom i wysiłkom dr Quy, podobnie jak setki innych lekarzy, zdał wymagający egzamin rezydentury na Uniwersytecie Medycznym w Hanoi.
„W 2017 roku zaczęliśmy przechodzić na format, w którym najpierw zdawaliśmy egzamin, a później wybieraliśmy kierunek studiów. Od tego momentu oficjalnie narodziła się koncepcja „Dnia Meczu”. W moim roczniku w tamtym czasie do egzaminu przystąpiło około 600 kandydatów, a wybrano tylko około 300. Po zdaniu egzaminu każdy kandydat był nazywany kierunkiem studiów. Dla mnie był to najbardziej pamiętny „Dzień Meczu” w życiu, ponieważ zadecydował o całej mojej karierze, kiedy wybrałem kierunek rehabilitacji”.
Po wybraniu rehabilitacji jako kierunku studiów, dr Nguyen Thi Minh Quy rozpoczęła 3-letnią podróż „kucia ognia”. Według lekarki, w pierwszych miesiącach studenci skupiają się na nauce teorii, następnie w ciągu dnia ćwiczą i są leczeni w szpitalu pod okiem i nadzorem nauczycieli, a w nocy pełnią dyżury w szpitalu.
„Dzięki nauczycielom, którzy są czołowymi ekspertami w tej dziedzinie, bezpośrednio nadzorującymi i prowadzącymi pacjentów w procesie leczenia, studenci zdobywają rozległą wiedzę, ale wręcz przeciwnie, nauczyciele stawiają studentom bardzo wysokie i surowe wymagania. Ta presja będzie trwała przez całe 3 lata nauki. Jeśli ktoś nie potrafi jej pokonać, łatwo się poddać, ale jeśli uda mu się ją pokonać, to jest to wspaniałe” – powiedziała dr rezydent Nguyen Thi Minh Quy.

Pokonując presję, w 2021 roku dr Nguyen Thi Minh Quy ukończyła rezydenturę. Po ukończeniu studiów, bez wahania, dr Quy natychmiast zdecydowała się na pracę w Szpitalu Ogólnym Prowincji Ha Tinh. „Dla wielu osób może to być zaskakująca decyzja, ale dla mnie była ona bardzo naturalna. Od samego początku udział w egzaminie i przygotowanie do rezydentury były dla mnie wyzwaniem, próbą zdobycia większej wiedzy i specjalistycznych umiejętności medycznych. Decydując się na pracę w rodzinnym mieście, aby być bliżej rodziny, najważniejsze było to, aby praca była dla mnie bardziej odpowiednia, niezbyt stresująca i chaotyczna” – zwierzyła się lekarka rezydentka Nguyen Thi Minh Quy.
Dziś, podążając śladami dr Hanha i dr Quy, wielu lekarzy w Ha Tinh, po ukończeniu studiów uniwersyteckich, pomyślnie zdało egzaminy rezydenckie w prestiżowych uniwersytetach medycznych, aby stale doskonalić swoje umiejętności i przyczyniać się do misji opieki nad ludzkim zdrowiem i jego ochrony.
Źródło: https://baohatinh.vn/hoc-bac-sy-noi-tru-hanh-trinh-day-vinh-quang-post295514.html
Komentarz (0)